asianlife,

(Nie)tolerancyjna Japonia

16:02:00 Blue 6 Comments

Chciałabym tym razem poruszyć bardzo istotną sprawę. Większość z nas poznając Japonię, Koreę, Singapur czy też inne państwa azjatyckie, myśli, że jest tolerancyjna. A to nieprawda.

Skupmy się jednak na kraju Kwitnącej Wiśni. To ten jest uważany za najbardziej tolerancyjny, akceptujący wszelkie odmienności. Wielobarwne osoby na ulicach, różnorodna muzyka, sztuka, kojarzące się z właśnie z czymś co jest akceptowane. Pozory mylą.



Rzeczywistość jest trochę inna i zupełnie odwrotna do twierdzeń osób nie żyjące w tym kraju, które oceniają bardzo powierzchownie. Warto zagłębić się w tej tematyce i zastanowić czy Japończycy są tak bardzo tolerancyjni jak myślimy.

Na pierwszy ogień rzucę rodowitych Japończyków, żyjących w Tokio, którzy po codziennych obowiązkach, wychodzą na ulice stolicy. Stylizują się na własny sposób, przebierają się w najbardziej kolorowe bądź mroczne stroje jak potrafią. Zmieniając całkowicie swój wizerunek. Idąc tym tropem, nie zobaczysz owych Tokijczyków na wszystkich ulicach, tylko na wyznaczonych dzielnicach, jakimi są Harajuku oraz Shibuya. Już tutaj zaczyna się nietolerancja, krzywe spojrzenia. Dlaczego? Jak to? A dlatego, że znamy Japonię ze strony surowej i poważnej, szacunek. Ci ludzie naginają pewne granice dobrego smaku wg tych "szarych" ludzi. Mają swoje dzielnice i mają tam przebywać większość czasu. Można by to ująć w taki sposób "dziwadła i inne pokraki macie swoje miejsce i tam sobie bądźcie". Z jednej strony to nawet dobrze, że zostały przeznaczone do tego dwie dzielnice, ponieważ tak to nie mogliby się nigdzie pokazywać. Moda by się nie rozwijała jak teraz to widzimy.

Przejdę teraz do dwóch wymienionych wcześniej dzielnic.

Harajuku

Od razu zauważymy kolorową dzielnicę. Tutaj tętni życie. Różne stoiska, sklepy, McDonalda nie mogło zabraknąć.


Taki wygląd to codzienność dzielnicy Harajuku. Niektóre osoby bardzo mocno szokują swoim wyglądem. Zawsze mnóstwo wkładają pracy w swój wygląd. Większość z nich maskuje swoją tożsamość i ukazują tą drugą, wymyśloną przez nich samych.


Pewnie połowa z was widząc faceta w różu to od razu powie "Haaa, gay!", w Japonii nie istnieje takie coś jak "przypisane kolory płci", tam każdy nosi taki kolor jaki chce (dalej mówiąc o odmienności tamtejszych ludzi)

Na Harajuku można spotkać wiele znanych osób np. Minori, która ukazuje się w stroju shironuri.

Teraz następuje pytanie: Dlaczego to akurat Harajuku stało się miejscem mody?

"Harajuku (jap. 原宿) – dzielnica usytuowana pomiędzy dzielnicami Shinjuku i Shibuya, w pobliżu chramu Meiji, przy stacji okrężnej linii Yamanote (także Yamate) o nazwie Harajuku.

Stacja Harajuku była główną stacją wioski olimpijskiej w 1964 roku. Napływ międzynarodowej kultury w czasie igrzysk zmienił obraz dzielnicy, przyciągającej młodych ludzi i zwolenników nowych prądów.

Dzisiaj Harajuku jest centrum wszelakiej mody, od międzynarodowej elegancji z najwyższej półki po ciuchy z tanich sklepików. Takeshita-dori - wąska ulica między Meiji-dori i stacją Harajuku, jest miejscem, gdzie można zapoznać się z najnowszymi trendami w modzie i kulturze nastolatków.

Styl Harajuku narodził się w latach 70., kiedy ten teren upodobali sobie artyści. To tutaj się spotykali, imprezowali i zakładali sklepy z designerskimi ubraniami i dodatkami. Obecnie Harajuku to najpopularniejsza dzielnica Tokio, gdzie nastolatkowie zmęczeni szkolną codziennością mogą się wyszaleć i poprzebierać w swoje ulubione ciuchy."

Podsumowując owe informacje, to dzięki igrzyskom olimpijskim i to, że Harajuku było stacją podczas tego wydarzenia ta dzielnica stała się sercem mody.

Zatrzymując nadal przy Harajuku, to stąd różne magazyny KERA,ViVi, Popteen, Seventeen, Zipper itp brali ludzi na modeli, wyszukiwali trendów poszczególnych stylów. Tokyo Fashion codziennie wyszukuje ciekawych stylizacji pojawiające się na tych dzielnicach i są udostępniane na INSTAGRAMIE oraz FACEBOOKU, tam też znajdują się różne inspirację czy też wydarzenia. Warto zobaczyć.

***

Shibuya

Dzielnica, która znajduje się tuż przy Harajuku. Słynie ona z rozrywek, znajdują się tam dużo lokali z karaoke. Tam życie zaczyna się po zachodzie słońca. Ale co tu jest takie odmiennego? A właśnie to, że to dzielnica, gdzie jest dużo gyaru, a mianowicie kuro gyaru należące do unit gal - Black Diamond. Posiadają własną kawiarnię - Ganguro CAFE (FACEBOOK). Są to młode dziewczyny, nawet po 14 lat! One żyją tym stylem praktycznie na co dzień.

Można u nich zauważyć, że są bardzo miłe dla obcokrajowców, swoją odmiennością przyciągają wielu turystów. Hosstami są gyaru, tak samo menadżerki.




***

Przejdźmy dalej. Tak jak pisałam, Japonia nie jest tolerancyjna tak jak dla wyróżniających się rodaków jak i dla obcokrajowców. Ci, co chcą się osiedlić np. w Tokio, będą mieć spore problemy, ponieważ Japończycy nie są tacy chętni do pomocy jak by nam się wydawało. Dla turystów nie ma żadnego problemu, bo jesteśmy na krótko i chcą abyśmy ich poznali z tej dobrej, gościnnej strony.

"Przecież Japończycy są gościnni" owszem są, ale nie dla nas - białych czy też innego koloru skóry. Często jest tak, że uniemożliwiają życia. To tak jakby można powiedzieć "Japonia dla Japończyków!". Potrafią krzywo spojrzeć nawet jak będziemy normalnie wyglądać, mówili po japońsku, to nie ma znaczenia, JESTEŚMY Z INNEGO KRAJU. Gaijin (tego zwrotu używają Japończycy do obcokrajowców) muszą się przebić przez grubą skórę, by spokojnie zamieszkać i pracować. Też można się spotkać z dyskryminacją

Przytoczę fragment reportażu z japonia-online


"Japończycy traktują turystów z pobłażaniem i pozwalają im na wiele więcej, niż imigrantom mieszkającym w Japonii na stałe, więcej też im się wybacza. Przybysza natomiast zaskoczyć może rzeczywistość, kiedy przyzna się Japończykom, że jest w Japonii na dłużej i zna obowiązujące zasady. Wówczas w sztywnych strukturach japońskiego społeczeństwa nie ma już dla niego żadnych ulg. Z tego względu wiele osób na stałe przebywających w Japonii z premedytacją udaje turystów w miejscach, gdzie nie są rozpoznawani przez współmieszkańców czy współpracowników. Są też oczywiście tacy, którzy za wszelką cenę chcą stać się całkowicie pełnoprawnymi obywatelami społeczeństwa i nie mogą zaakceptować sytuacji, że cokolwiek by nie robili i tak będą uważani za przybyszów z innego kraju, a tylko akceptacja tego faktu może im pozwolić na spokojne funkcjonowanie w symbiozie z mieszkańcami Kraju Kwitnącej Wiśni. 


Przykładem wyjaśniającym to skomplikowane zjawisko może być sytuacja polskiej studentki, która wyjechała do Japonii i wyszła tam za mąż za Japończyka. Mimo iż stała się w jakimś sensie elementem społeczeństwa, bo biegle znała japoński, stosowała się do reguł i zasad obowiązujących w kraju, była żoną Japończyka, japońscy znajomi, którzy do tej pory traktowali ją ulgowo, jak turystkę, nagle stali się bardziej wymagający. Oczekiwali, że będzie zachowywać się i myśleć jak prawdziwa Japonka. Jednocześnie w rozmowach często podkreślali, że żyje w Japonii, świetnie zna kulturę i język, ale nadal jest „obca“ - gaijin. Co więcej, była jakby zawieszona w jakiejś dziwnej przestrzeni. Utraciła przywileje obocokrajowca, a jednocześnie nie zyskała praw przysługujących Japończykom. Najdokładniej pokazuje to sytuacja, kiedy chciała studiować na uczelni i otrzymać stypendium. Okazało się, że jako japońska żona nie może się ubiegać o stypendia przeznaczone dla obcokrajowców, gdyż według uczelnianych regulaminów utraciła prawa do stypendiów im przysługujących, a jednocześnie nie mogła uzyskać stypendium jako obywatelka Japonii, gdyż miała obywatelstwo innego kraju, czyli nie była Japonką..."


Dyskryminacja tak na prawdę ma na celu uszeregowania społeczeństwa, które napływa do kraju i próbuje się osiedlać.Często nie są świadomi tego, ale w różnych instytucjach staje się to odczuwalne czy to w banku czy nawet na lotnisku. Mają swój harmonogram i nie chcą aby ktoś obcy zakłócał im go. Z jednej strony dość mądre nastawienie a z drugiej dla gaijin nie jest coś przyjemnego i dużo nerwów może przy tym stracić.

***

Poruszę na krótko kwestię o homoseksualistach. Tak jak Japonia jak i cała Azja nie są tolerancyjni. Bycie homo jest tabu, zakazanym tematem. Bywa też i tak, jeśli ktoś się przyzna to popełnia samobójstwo. Zdarzają się takie przypadki. Tam nie ma mowy o homoseksualistach, rzadko kiedy można o tym usłyszeć.

***

Podsumowując całą treść, nie możemy Japonii czynić czymś wspaniałym, nieskazitelnym. Każdy kraj posiada swoje wady, zasady, których chce się trzymać. Są odgórne normy, niektórzy je twardo przestrzegają, a niektórzy przeciwstawiają się, wolą być innymi ludźmi. Gaijin muszą mieć stalowe nerwy by móc żyć tam na stałe. Japonia i Japończycy są piękni na obrazkach, ale jeśli zagłębimy się w ich szeregi poczujemy gorzką prawdę o kraju Kwitnącej Wiśni.

You Might Also Like

6 komentarzy:

  1. Świetny tekst, wiele zmienił on w moim poglądzie dotyczącym Japonii.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Celem postu było ściągnięciem różowych okularów, ponieważ sporo osób oceniało Japonię powierzchownie. Oczywiście celem nie było zniechęcenia, bo sama uwielbiam Japonię.

      Usuń
  2. Dobrze napisany post! Czyżby to odnośnie wywodów z PAS? :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oh, zaszczyt mnie kopnął XD
      Tak, natchnęło mnie to do napisania tego postu/a/whatever. Trzeba ludziom uświadomić istotny fakt, bo aż mnie skręca.

      Usuń
  3. Fajnie, że pokazałaś coś, co może pierwszym (na nawet drugim) okiem nie jest widoczne dla turystów. Ale chyba i tak Polacy są o wiele mniej tolerancyjni (?)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polacy owszem są, ale nie ma takiej dyskryminacji odczuwalnej w urzędach itp, zwykle niosą pomoc obcokrajowcom, a w Japonii jest spory problem. U nas cudzoziemcy mogą swobodnie przebywać w naszym kraju. Jednakże post nie miał na celu oczernianiu Japonii, tylko chciałam zwrócić uwagę, bo większość uważa ten kraj za coś wspaniałego, ponieważ muzyka taka różnorodna, wygląd artystów czy też fashionistów taki urozmaicony, co od razu kojarzy się z akceptacją. A każdy kraj posiada jakieś wady.

      Usuń

(Nie)tolerancyjna Japonia

Chciałabym tym razem poruszyć bardzo istotną sprawę. Większość z nas poznając Japonię, Koreę, Singapur czy też inne państwa azjatyckie, myśli, że jest tolerancyjna. A to nieprawda.

Skupmy się jednak na kraju Kwitnącej Wiśni. To ten jest uważany za najbardziej tolerancyjny, akceptujący wszelkie odmienności. Wielobarwne osoby na ulicach, różnorodna muzyka, sztuka, kojarzące się z właśnie z czymś co jest akceptowane. Pozory mylą.



Rzeczywistość jest trochę inna i zupełnie odwrotna do twierdzeń osób nie żyjące w tym kraju, które oceniają bardzo powierzchownie. Warto zagłębić się w tej tematyce i zastanowić czy Japończycy są tak bardzo tolerancyjni jak myślimy.

Na pierwszy ogień rzucę rodowitych Japończyków, żyjących w Tokio, którzy po codziennych obowiązkach, wychodzą na ulice stolicy. Stylizują się na własny sposób, przebierają się w najbardziej kolorowe bądź mroczne stroje jak potrafią. Zmieniając całkowicie swój wizerunek. Idąc tym tropem, nie zobaczysz owych Tokijczyków na wszystkich ulicach, tylko na wyznaczonych dzielnicach, jakimi są Harajuku oraz Shibuya. Już tutaj zaczyna się nietolerancja, krzywe spojrzenia. Dlaczego? Jak to? A dlatego, że znamy Japonię ze strony surowej i poważnej, szacunek. Ci ludzie naginają pewne granice dobrego smaku wg tych "szarych" ludzi. Mają swoje dzielnice i mają tam przebywać większość czasu. Można by to ująć w taki sposób "dziwadła i inne pokraki macie swoje miejsce i tam sobie bądźcie". Z jednej strony to nawet dobrze, że zostały przeznaczone do tego dwie dzielnice, ponieważ tak to nie mogliby się nigdzie pokazywać. Moda by się nie rozwijała jak teraz to widzimy.

Przejdę teraz do dwóch wymienionych wcześniej dzielnic.

Harajuku

Od razu zauważymy kolorową dzielnicę. Tutaj tętni życie. Różne stoiska, sklepy, McDonalda nie mogło zabraknąć.


Taki wygląd to codzienność dzielnicy Harajuku. Niektóre osoby bardzo mocno szokują swoim wyglądem. Zawsze mnóstwo wkładają pracy w swój wygląd. Większość z nich maskuje swoją tożsamość i ukazują tą drugą, wymyśloną przez nich samych.


Pewnie połowa z was widząc faceta w różu to od razu powie "Haaa, gay!", w Japonii nie istnieje takie coś jak "przypisane kolory płci", tam każdy nosi taki kolor jaki chce (dalej mówiąc o odmienności tamtejszych ludzi)

Na Harajuku można spotkać wiele znanych osób np. Minori, która ukazuje się w stroju shironuri.

Teraz następuje pytanie: Dlaczego to akurat Harajuku stało się miejscem mody?

"Harajuku (jap. 原宿) – dzielnica usytuowana pomiędzy dzielnicami Shinjuku i Shibuya, w pobliżu chramu Meiji, przy stacji okrężnej linii Yamanote (także Yamate) o nazwie Harajuku.

Stacja Harajuku była główną stacją wioski olimpijskiej w 1964 roku. Napływ międzynarodowej kultury w czasie igrzysk zmienił obraz dzielnicy, przyciągającej młodych ludzi i zwolenników nowych prądów.

Dzisiaj Harajuku jest centrum wszelakiej mody, od międzynarodowej elegancji z najwyższej półki po ciuchy z tanich sklepików. Takeshita-dori - wąska ulica między Meiji-dori i stacją Harajuku, jest miejscem, gdzie można zapoznać się z najnowszymi trendami w modzie i kulturze nastolatków.

Styl Harajuku narodził się w latach 70., kiedy ten teren upodobali sobie artyści. To tutaj się spotykali, imprezowali i zakładali sklepy z designerskimi ubraniami i dodatkami. Obecnie Harajuku to najpopularniejsza dzielnica Tokio, gdzie nastolatkowie zmęczeni szkolną codziennością mogą się wyszaleć i poprzebierać w swoje ulubione ciuchy."

Podsumowując owe informacje, to dzięki igrzyskom olimpijskim i to, że Harajuku było stacją podczas tego wydarzenia ta dzielnica stała się sercem mody.

Zatrzymując nadal przy Harajuku, to stąd różne magazyny KERA,ViVi, Popteen, Seventeen, Zipper itp brali ludzi na modeli, wyszukiwali trendów poszczególnych stylów. Tokyo Fashion codziennie wyszukuje ciekawych stylizacji pojawiające się na tych dzielnicach i są udostępniane na INSTAGRAMIE oraz FACEBOOKU, tam też znajdują się różne inspirację czy też wydarzenia. Warto zobaczyć.

***

Shibuya

Dzielnica, która znajduje się tuż przy Harajuku. Słynie ona z rozrywek, znajdują się tam dużo lokali z karaoke. Tam życie zaczyna się po zachodzie słońca. Ale co tu jest takie odmiennego? A właśnie to, że to dzielnica, gdzie jest dużo gyaru, a mianowicie kuro gyaru należące do unit gal - Black Diamond. Posiadają własną kawiarnię - Ganguro CAFE (FACEBOOK). Są to młode dziewczyny, nawet po 14 lat! One żyją tym stylem praktycznie na co dzień.

Można u nich zauważyć, że są bardzo miłe dla obcokrajowców, swoją odmiennością przyciągają wielu turystów. Hosstami są gyaru, tak samo menadżerki.




***

Przejdźmy dalej. Tak jak pisałam, Japonia nie jest tolerancyjna tak jak dla wyróżniających się rodaków jak i dla obcokrajowców. Ci, co chcą się osiedlić np. w Tokio, będą mieć spore problemy, ponieważ Japończycy nie są tacy chętni do pomocy jak by nam się wydawało. Dla turystów nie ma żadnego problemu, bo jesteśmy na krótko i chcą abyśmy ich poznali z tej dobrej, gościnnej strony.

"Przecież Japończycy są gościnni" owszem są, ale nie dla nas - białych czy też innego koloru skóry. Często jest tak, że uniemożliwiają życia. To tak jakby można powiedzieć "Japonia dla Japończyków!". Potrafią krzywo spojrzeć nawet jak będziemy normalnie wyglądać, mówili po japońsku, to nie ma znaczenia, JESTEŚMY Z INNEGO KRAJU. Gaijin (tego zwrotu używają Japończycy do obcokrajowców) muszą się przebić przez grubą skórę, by spokojnie zamieszkać i pracować. Też można się spotkać z dyskryminacją

Przytoczę fragment reportażu z japonia-online


"Japończycy traktują turystów z pobłażaniem i pozwalają im na wiele więcej, niż imigrantom mieszkającym w Japonii na stałe, więcej też im się wybacza. Przybysza natomiast zaskoczyć może rzeczywistość, kiedy przyzna się Japończykom, że jest w Japonii na dłużej i zna obowiązujące zasady. Wówczas w sztywnych strukturach japońskiego społeczeństwa nie ma już dla niego żadnych ulg. Z tego względu wiele osób na stałe przebywających w Japonii z premedytacją udaje turystów w miejscach, gdzie nie są rozpoznawani przez współmieszkańców czy współpracowników. Są też oczywiście tacy, którzy za wszelką cenę chcą stać się całkowicie pełnoprawnymi obywatelami społeczeństwa i nie mogą zaakceptować sytuacji, że cokolwiek by nie robili i tak będą uważani za przybyszów z innego kraju, a tylko akceptacja tego faktu może im pozwolić na spokojne funkcjonowanie w symbiozie z mieszkańcami Kraju Kwitnącej Wiśni. 


Przykładem wyjaśniającym to skomplikowane zjawisko może być sytuacja polskiej studentki, która wyjechała do Japonii i wyszła tam za mąż za Japończyka. Mimo iż stała się w jakimś sensie elementem społeczeństwa, bo biegle znała japoński, stosowała się do reguł i zasad obowiązujących w kraju, była żoną Japończyka, japońscy znajomi, którzy do tej pory traktowali ją ulgowo, jak turystkę, nagle stali się bardziej wymagający. Oczekiwali, że będzie zachowywać się i myśleć jak prawdziwa Japonka. Jednocześnie w rozmowach często podkreślali, że żyje w Japonii, świetnie zna kulturę i język, ale nadal jest „obca“ - gaijin. Co więcej, była jakby zawieszona w jakiejś dziwnej przestrzeni. Utraciła przywileje obocokrajowca, a jednocześnie nie zyskała praw przysługujących Japończykom. Najdokładniej pokazuje to sytuacja, kiedy chciała studiować na uczelni i otrzymać stypendium. Okazało się, że jako japońska żona nie może się ubiegać o stypendia przeznaczone dla obcokrajowców, gdyż według uczelnianych regulaminów utraciła prawa do stypendiów im przysługujących, a jednocześnie nie mogła uzyskać stypendium jako obywatelka Japonii, gdyż miała obywatelstwo innego kraju, czyli nie była Japonką..."


Dyskryminacja tak na prawdę ma na celu uszeregowania społeczeństwa, które napływa do kraju i próbuje się osiedlać.Często nie są świadomi tego, ale w różnych instytucjach staje się to odczuwalne czy to w banku czy nawet na lotnisku. Mają swój harmonogram i nie chcą aby ktoś obcy zakłócał im go. Z jednej strony dość mądre nastawienie a z drugiej dla gaijin nie jest coś przyjemnego i dużo nerwów może przy tym stracić.

***

Poruszę na krótko kwestię o homoseksualistach. Tak jak Japonia jak i cała Azja nie są tolerancyjni. Bycie homo jest tabu, zakazanym tematem. Bywa też i tak, jeśli ktoś się przyzna to popełnia samobójstwo. Zdarzają się takie przypadki. Tam nie ma mowy o homoseksualistach, rzadko kiedy można o tym usłyszeć.

***

Podsumowując całą treść, nie możemy Japonii czynić czymś wspaniałym, nieskazitelnym. Każdy kraj posiada swoje wady, zasady, których chce się trzymać. Są odgórne normy, niektórzy je twardo przestrzegają, a niektórzy przeciwstawiają się, wolą być innymi ludźmi. Gaijin muszą mieć stalowe nerwy by móc żyć tam na stałe. Japonia i Japończycy są piękni na obrazkach, ale jeśli zagłębimy się w ich szeregi poczujemy gorzką prawdę o kraju Kwitnącej Wiśni.

Share This Article:

,

CONVERSATION

6 komentarze :

  1. Świetny tekst, wiele zmienił on w moim poglądzie dotyczącym Japonii.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Celem postu było ściągnięciem różowych okularów, ponieważ sporo osób oceniało Japonię powierzchownie. Oczywiście celem nie było zniechęcenia, bo sama uwielbiam Japonię.

      Usuń
  2. Dobrze napisany post! Czyżby to odnośnie wywodów z PAS? :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oh, zaszczyt mnie kopnął XD
      Tak, natchnęło mnie to do napisania tego postu/a/whatever. Trzeba ludziom uświadomić istotny fakt, bo aż mnie skręca.

      Usuń
  3. Fajnie, że pokazałaś coś, co może pierwszym (na nawet drugim) okiem nie jest widoczne dla turystów. Ale chyba i tak Polacy są o wiele mniej tolerancyjni (?)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polacy owszem są, ale nie ma takiej dyskryminacji odczuwalnej w urzędach itp, zwykle niosą pomoc obcokrajowcom, a w Japonii jest spory problem. U nas cudzoziemcy mogą swobodnie przebywać w naszym kraju. Jednakże post nie miał na celu oczernianiu Japonii, tylko chciałam zwrócić uwagę, bo większość uważa ten kraj za coś wspaniałego, ponieważ muzyka taka różnorodna, wygląd artystów czy też fashionistów taki urozmaicony, co od razu kojarzy się z akceptacją. A każdy kraj posiada jakieś wady.

      Usuń